środa, 20 stycznia 2021

Prawdziwe bohaterstwo i prawdziwy wstyd – rzecz o Prokuratorach



W bieżącym tygodniu grupa prokuratorów działających na rzecz niezależności Prokuratury i poszanowania zasad demokratycznego państwa prawa, została niemalże z dnia na dzień, przeniesiona do innych, odległych jednostek. Rzekomym powodem tych delegacji była konieczność wsparcia kadrowego w dobie pandemii. Kiedy się słyszy Prokuratora Krajowego wskazującego ten powód, to jest trochę tak jak kiedyś z reklamami alkoholu – puszczam oczko reklamując bezalkoholowe piwo, a każdy dobrze wie, o co tak naprawdę chodzi.

Gdyby np. w fabryce patyczków do uszu, z dnia na dzień szef przeniósł pracownicę z taśmy produkcyjnej do innego zakładu, odległego o 300 czy więcej kilometrów, to z pewnością wszyscy pracownicy tego zakładu uznaliby to za szykanę, złośliwość i rzecz nieakceptowalną. Tymczasem w Prokuraturze, jawnie i bez zbędnych ceregieli, zmusza się ludzi, którzy mają rodziny, obowiązki i stabilność, do przeniesienia się – z rodziną i dobytkiem na przysłowiowy drugi koniec Polski.

Dziś rano słuchałem w radiu Pani Prokurator Ewy Wrzosek. Mój szczery podziw budzi jej postawa. Godność, brak jakiegokolwiek litowania się nad swoim losem, rzeczowość. Pewnie byli tacy, którzy myśleli, że w obliczu takich konsekwencji, przenoszeni Prokuratorzy zaczną rozpaczać, „kombinować”, albo po prostu ukorzą się i przeproszą za dotychczasową działalność. Tymczasem oni pokazują prawdziwą wielkość, za co chciałbym im oddać Ogromy Szacunek. Pokazują w tych trudnych czasach Prawdziwe Bohaterstwo!

Ale jest i druga strona medalu. Bo w tej samej fabryce patyczków do uszu, ale pewnie i w ościennych fabrykach, koledzy i koleżanki przenoszonej pracownicy upominaliby się głośno o nią i głosili jej krzywdę. Nawet w czasach drapieżnego kapitalizmu, biedni i nieuczeni pracownicy zdobyliby się choćby na drobne gesty ludzkiej solidarności. Wiedzieliby przecież, że jeśli właściciel fabryki dziś bez żadnych konsekwencji i protestów przeniesie tą pracownicę, to za chwilę będzie przenosił innych! Prawidłowość jest zawsze taka sama: najtrudniejszy pierwszy raz, a jak się uda, to może następnym razem przeniosę „Kowalskiego”, bo go nie lubię, albo „Nowakową”, bo nie chciała ze mną iść na kawę. Paradoksalnie, dla spełnienia własnych celów i odsunięcia odpowiedzialności, najłatwiej będzie przenosić osoby bierne, przestraszone. Jak „owce nieme wobec strzygących” – po co zaraz sięgać po rogatego kozła, który przecież będzie wierzgał i dźgał rogami.

Jeśli zdarzy się błąd w pracy Prokuratury – błędy zdarzają się zawsze – i rozgniewany suweren zażąda krwi, to przecież trzeba będzie jakiegoś przestraszonego i biernego prokuratora dać na pożarcie, żeby samemu się chronić.

Pracownicy fabryki patyczków znają te mechanizmy, choć nie kończyli uniwersytetów i nie znają historii totalitaryzmów. Mają też w sobie „SOLIDARNOŚĆ”, która nakazuje im współczuć i popierać skrzywdzoną koleżankę.

Proszę wybaczyć koleżanki i koledzy Prokuratorzy, ale u was brakuje mi tej „SOLIDARNOŚCI”. Ja wiem, Wy jesteście wychowani w podległości służbowej, też macie rodziny i zobowiązania. Liczycie, że może jak będziecie milczeć, to na was nie trafi. Kilka zdań wcześniej pisałem już, że to złudna nadzieja. Nie chodzi absolutnie o generalny strajk, czy spektakularne darcie szat, ale o zwyczajne ludzkie gesty i słowa, nazywające draństwo – draństwem!

Może więc warto udać się do rzeczonej fabryki patyczków do uszu, zakupić w sklepie firmowym kilka sztuk i usunąć z organów słuchu woskowinę znieczulicy, obojętności i strachu. Milczenie w takiej sytuacji to Prawdziwy Wstyd!

Zwracam się także do moich kolegów sędziów. Kiedy obecna „reforma” wymiaru sprawiedliwości zostanie dokończona, my także, jako sędziowie sądów powszechnych, będziemy przenoszeni z równą łatwością jak dziś niezłomni Prokuratorzy. Może więc warto, przynajmniej werbalnie, ale głośno wyrazić przenoszonym szacunek i wsparcie?


Grzegorz Gała
Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi



18 stycznia 2021 r. Dzień Solidarności z represjonowanymi sędziami



Jesteśmy SOLIDARNI
i żądamy przywrócenia do orzekania

Beaty Morawiec
Igora Tuleyi
i Pawła Juszczyszyna
 w Łodzi

i w Zgierzu

i przed każdym sądem w Polsce

18 stycznia 2021 r.
i każdego 18. dnia miesiąca.


18 lutego 2021 r. 
będziemy przed Sądem Rejonowym 
dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, 
Aleja Kościuszki 107/109

18 marca 2021 r.
będziemy przed Sądem Rejonowym 
dla Łodzi-Widzewa w Łodzi;
ulica Kopcińskiego 56

Nie zostawimy Was samych. 
Obiecujemy!

zdjęcia: Michał Stolarski - Dziękujemy


zdjęcie Radio Łódź
 

poniedziałek, 11 stycznia 2021

PRAWNICY ŁÓDZCY SOLIDARNI Z REPRESJONOWANYMI SĘDZIAMI


Odsunięcie od orzekania sędziów: Pawła Juszczyszyna, Beaty Morawiec i Igora Tuleyi łamie konstytucję i jest odwetem za ich niezłomność w bronieniu demokracji i trójpodziału władzy. 
Jako sędziowie i prawnicy nie możemy w tej sprawie milczeć. 

W 2021 roku każdego 18. dnia miesiąca, upamiętniając 18 listopada 2020, kiedy zawieszony został Igor Tuleya, będziemy na znak solidarności powstrzymywać się od orzekania. 

Zachęcamy też do wywieszenia w tym dniu na drzwiach gabinetów specjalnej grafiki dostępnej na stronie Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”




W Łodzi zapraszamy wszystkich sędziów i wspierających nas prawników z innych zawodów prawniczych do wspólnych solidarnościowych zdjęć.


18 stycznia 2021 o 15.00 
przed Sądem Okręgowym w Łodzi, 
Plac Dąbrowskiego 5

18 lutego 2021 o 15.00 
przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia, 
Aleja Kościuszki 107/109

18 marca 2021 o 15.00 
przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa, 
ul. Kopcińskiego 56

Z uwagi na stan epidemii prosimy pamiętać o maseczkach.

W miarę możliwości zabierzcie też togi. Zależy nam na pokazaniu, że protestujemy nie tylko jako obywatele, ale przede wszystkim jako sędziowie, adwokaci, radcy prawni, prokuratorzy.

Paweł Juszczyszyn, Beata Morawiec, Igor Tuleya nie mogą zostać sami. 

WESPRZYJMY ICH WSZYSCY!


Moja odpowiedź do Prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi w sprawie zarzutu nakłaniania sędziów do bezzasadnego odwoływania sesji 18. dnia miesiąca

W związku z otrzymanym w dniu 5 stycznia 2021 r. pismem, datowanym 31 grudnia 2020 r., o zamiarze zwolnienia mnie z funkcji zastępcy przewodniczącej I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Łodzi ze względu na moje działania w postaci nakłaniania innych sędziów do działań niezgodnych z prawem w postaci bezzasadnego odwoływania wyznaczonych sesji rozpraw i posiedzeń, co bezpośrednio godzi w konstytucyjne prawo obywatela do sądu i rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki, naraża budżet państwa na dodatkowe i nieuzasadnione wydatki związane z czynnościami technicznymi w postaci informowania stron o zmianach terminów rozpraw czy posiedzeń, skutkuje dodatkową pracą korpusu urzędniczego przy w/w czynnościach, a także przyczynia się do obniżenia autorytetu wymiaru sprawiedliwości w opinii publicznej. 


w trybie art. 11 § 3a Prawa o ustroju sądów powszechnych uprzejmie wyjaśniam:

Sędziowie I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Łodzi są sędziami z ogromnym doświadczeniem życiowym i zawodowym oraz znają obowiązki sędziego wynikające z pełnionej funkcji i złożonego przyrzeczenia, w tym, aby stać na straży prawa, a obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, zaś w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości. Część sędziów wydziału przynależy do legalnie działających stowarzyszeń sędziowskich. Wszyscy zaś orientują się w aktualnej sytuacji w wymiarze sprawiedliwości w Polsce, znają uchwałę trzech Izb Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. w sprawie BSA I-4110-1/20 oraz postanowienie Wielkiej Izby Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-791/19 R z dnia 8 kwietnia 2020 r. zawieszające funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wobec poważnych wątpliwości co do spełniania przez nią standardów niezależnego sądu. Znają też zarzuty formułowane wobec sędziów Pawła Juszczyszyna, Beaty Morawiec oraz Igora Tuleyi i orzeczenia Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu wymienionych sędziów w czynnościach służbowych.

Wielokrotnie jako indywidualni sędziowie, samorząd zawodowy oraz stowarzyszenia sędziowskie przestrzegaliśmy przed upolitycznieniem wymiaru sprawiedliwości, a w szczególności przed upolitycznieniem szeroko rozumianych postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. Zabieraliśmy głos poprzez uchwały, podpisywanie apeli, udział w Marszu Tysiąca Tóg, stronę internetową sędziów łódzkich, solidarnościowe zdjęcia, pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wszystkie te działania, do dziś nie przyniosły rezultatu, a destrukcja, awanse dla swoich i podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości partii rządzącej oraz represjonowanie niezależnych sędziów trwa. Symbolicznym kolejnym krokiem sprzeciwu wobec łamania art. 180 Konstytucji i zasady trójpodziału władzy jest ogłoszony 18 grudnia 2020 r. przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” solidarnościowy protest wszystkich sędziów podzielających opisane wyżej wartości, polegający na powstrzymaniu się w każdy 18. dzień miesiąca od orzekania (miesięcznice orzeczenia Izby Dyscyplinarnej wobec Igora Tuleyi z 18 listopada 2020 r.)

Informacja o tej formie protestu dostępna jest na stronie internetowej SSP „Iustitia” oraz w mediach społecznościowych. Każdy sędzia, bez względu na członkostwo w stowarzyszeniu, mógł z łatwością powziąć o niej informację.

W I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Łodzi w dniu 18 stycznia 2021 r. nie odbędzie się żadna rozprawa, zaś zaplanowane na ten dzień terminy zostały przełożone na 19 i 21 stycznia 2021 r. Decyzje o zmianie terminu wcześniej wyznaczonych rozpraw podjęli indywidualnie i całkowicie samodzielnie sędziowie referenci poszczególnych spraw bez jakiegokolwiek polecenia czy nakłaniania z mojej strony jako zastępcy przewodniczącej wydziału.

Moje poglądy na temat tzw. reformy wymiary sprawiedliwości oraz konieczności czynnego oporu sędziów wobec podporządkowania sądów władzy politycznej są powszechnie znane od lipca 2017 r. Nigdy ich nie ukrywałam ani przed sędziami swojego wydziału ani przed kierownictwem Sądu Okręgowego w Łodzi, także po tzw. faksowej zmianie ze stycznia-marca 2018 r. Zgodziłam się na kontynuowanie w kolejnej kadencji funkcji zastępcy przewodniczącej wydziału, na którą zostałam powołana pierwszy raz w marcu 2015 r., mając na uwadze dobro I Wydziału Cywilnego oraz bardzo dobrą współpracę z przewodniczącą wydziału, sędziami, asystentami i pracownikami wydziału, a także wyraźną wolę wymienionych osób, abym na tej funkcji pozostała. Powierzone mi obowiązki wypełniam sumiennie i z zaangażowaniem starając się zapewnić jak najsprawniejsze funkcjonowanie wydziału, pomimo że od początku listopada 2020 r. doświadczamy niespotykanej nigdy wcześniej absencji pracowników i sędziów w związku z epidemią Covid-19 oraz powikłaniami pochorobowymi.

Zakomunikowane stronom z kilku tygodniowym wyprzedzeniem 1 i 3-dniowe opóźnienie terminów rozpraw zaplanowanych w I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Łodzi na 18 stycznia 2021 r. ma charakter symboliczny i w żaden sposób nie narusza konstytucyjnego prawa obywatela do sądu i rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki. Jeżeli zaś chodzi o przywołane w przedstawionym mi piśmie skutki w postaci narażenia budżetu państwa na dodatkowe i nieuzasadnione wydatki czy dodatkową pracę korpusu urzędniczego, to są one zupełnie nieporównywalne do konsekwencji wynikających z funkcjonowania tzw. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz jej decyzji o zawieszeniu w czynnościach wymienionych na wstępie sędziów: od 4 lutego 2020 r. - Pawła Juszczyszyna (za zażądanie nadesłania do akt sprawy listy poparcia do KRS), od 12 października 2020 r. - Beaty Morawiec (za pomówienie przez podsądnego o przyjęcie wiele lat temu telefonu komórkowego i niewykonanie opracowania, które zostało wykonane) oraz od 18 listopada 2020 r. - Igora Tuleyi (za decyzję procesową o ujawnieniu ustnego uzasadnienia orzeczenia w sprawie uchylenia postanowienia prokuratury o umorzenia śledztwa w sprawie obrad Sejmu na Sali Kolumnowej). Wszyscy ci sędziowie mieli bowiem przydzielone sprawy do swoich referatów, wyznaczone rozprawy oraz od wielu tygodni, a sędzia Paweł Juszczyszyn od wielu miesięcy, nie mogą wykorzystywać swojej gotowości do orzekania. Z kolei w przypadku sędziego Igora Tuleyi, który orzeka w sprawach karnych, ze względów proceduralnych, wszystkie rozpoznawane przez niego sprawy o najcięższe przestępstwa muszą być przeprowadzone od początku.

Ostatni zarzut obniżenia autorytetu wymiaru sprawiedliwości w opinii publicznej proszę kierować do publicystów i polityków partii rządzącej wypowiadających się publicznie z pogardą i wrogością o stanie sędziowskim.

Nie mam żadnych wątpliwości, że żaden sędzia w Polsce wobec tych działań skierowanych przeciwko prawie obywateli do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd oraz przeciwko niezawisłości sędziów i niezależności sądów, nie może pozostać bierny i powinien w geście solidarności powstrzymać się od orzekania w 18. dniu każdego miesiąca - Dniu Solidarności z Represjonowanymi Sędziami.

Wyrażam jednak tylko swoją opinię pozostawiając sumieniu każdego sędziego decyzję jak postąpić.



Ewa Maciejewska
Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi

 

niedziela, 10 stycznia 2021

W którym punkcie jesteśmy? Pytanie do obywateli i sędziów w rocznicę Marszu Tysiąca Tóg.

Amerykański prezydent elekt w swoim historycznym przemówieniu po ataku na Kapitol ludzi przekonanych przez Donalda Trampa o ukradzenie mu miażdżącej przewagi w wyborach mówił o roli praworządności w demokracji. O amerykańskich sądach powiedział, że choć jego poprzednik chciał obsadzić je przyjaznymi sędziami, którzy poprą go bez względu na wszystko, osłupiał – naprawdę osłupiał ponad 60 razy, bo w ponad 60 przypadkach stan po stanie i potem w Sądzie Najwyższym "jego sędziowie" w tym ci, których powołał, działali uczciwie i zgodnie z konstytucją. Sądy stanęły na wysokości zadania.

A jak jest dzisiaj w Polsce?

Wszyscy wiemy, że w Polsce od 1989 r. do 2017 roku ani partia, która wygrała wybory parlamentarne ani wybierany w wyborach powszechnych Prezydent nie mieli decydującego wpływu na wybór sędziów.

Aby taki wpływ sobie zapewnić najpierw w 2016 roku zneutralizowalizowano Trybunał Konstytucyjny, a potem w 2017 roku zmieniono ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa tak, aby zasiadali w niej sami zwolennicy aktualnej partii rządzącej. Następnie przebudowano Sąd Najwyższy tworząc w nim dwie nowe izby obsadzone wyłącznie sędziami z nowego naboru ze wskazania tej nowej upolitycznionej rady, zaś w systemie sądownictwa powszechnego i administracyjnego zaczęto masowo awansować swoich i eliminować niepokornych.

Efekt - prawie pełna dominacja partii rządzącej nad trzecią władzą. Nie oznacza to oczywiście, że w Polsce nie ma szans na żadne osłupienie w kwestii orzeczeń sędziów powołanych przez obecną władzę, ale raczej będzie to dotyczyło jednostkowych spraw i pojedynczych sędziów.

Drugą różnicą jest uwikłanie samych sędziów w nowostworzony układ. Wszyscy, którzy zgodzili się objąć stanowiska ze wskazania neo-KRS mają przecież świadomość, że występując przeciwko stworzonemu monopolowi władzy występują de facto przeciwko sobie. I tu jednak należy rozróżnić awanse, których bez nowego układu by nie było i te, które w normalnych okolicznościach nie budziłyby wątpliwości.

Jestem przeciwniczką legitymizowania upolitycznionego systemu konkursowego przez czynne uczestniczenie w nim, ale wierzę że przynajmniej część sędziów, którzy się na to zdecydowali uważa, że w godzinie próby pozostanie niezawisła. Życzę im tego z całego serca.

Wbrew pozorom okazji do wykazania się niezależnością może być coraz więcej. Im bardziej państwo ogranicza swobody i wolności obywatelskie tym więcej obywateli będzie poszukiwać ochrony w sądach, także tych podstawowego szczebla. Druga seria spraw to zarzuty i postępowania wobec przeciwników i konkurentów politycznych. To także ciężka próba dla polskich sądów i polskich sędziów.

Oczywiście nie zawsze orzeczenie przeciwko władzy jest niezależne, a zgodne z jej oczekiwaniami polityczne. Rolą sędziego jest całkowite odseparowanie się od tak rozumianego podziału. Orzekamy zgodnie z prawem i sumieniem bez względu na to kto nas powołał, popiera i czego oczekuje.

W Polsce wobec sędziów powołanych przed wymianą KRS, a zwłaszcza wobec sprzeciwiających się tzw. reformie wymiaru sprawiedliwości formułowany jest zarzut wspierania opozycji. Jednak chyba wszyscy rozumiemy, że oparcie się naciskom opozycji, która nie ma do zaoferowania kariery, stanowisk czy intratnych dodatków finansowych ani nie kontroluje postępowań dyscyplinarnych nie wymaga specjalnego heroizmu. Zdecydowanie trudniej jest w drugą stronę.

Wracając do pytania, w którym momencie w sprawie zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości dzisiaj jesteśmy, zaryzykuję odpowiedź, że jeszcze może wydarzyć się wszystko.

Walec toczy się, ale wciąż napotyka na opór. Opierają się nieliczni, ale złapali się za ręce i nie chcą zejść z jego drogi. Można bezczynnie się przyglądać, odwrócić plecami albo dołączyć.

Ewa Maciejewska
Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi